wtorek, 17 grudnia 2013

Smooth jazz cafe i koty na lodzie...

Czasem nazywam swoje poszeweczki
 I tak 
ta nazywa się jak w tytule
"smooth jazz cafe "
Druga to  "koty na lodzie " ;)))
"Piernik w lukrze i na dodatek z posypką"
"Tłok pod choinką"
A to dla tych co zaziębieni ...
lub
 kwaśni jak cytryna ;)))
Taka sobie cytrynóweczka ;)))
*************************************************************************
Pierniczki upieczone 
Miękną zapakowane z jabłuszkiem w puszkach.
Muszą się jeszcze wystroić , bo święta już za chwilkę.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Pozdrawiam






11 komentarzy:

  1. Wspaniałe poduchy ale najpiękniejsza! najcudowniejsza z pierniczkami;) buziaki Kasiu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Poszewki super, a pierniczki wyglądają bardzo, bardzo smakowicie, podziwiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. No ja to bym spoczęła na tej muzycznej
    bo do posłuchania jest coś i do schrupania ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale śliczne podusie,ty to masz pomysłu Kasiu, bo nie dość,że świetnie uszyte to jeszcze nadane maja nazwy!!!super!!!moja naj,naj,to ta pierwsza z nutkami,jest prześliczna.Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Poszewki cudne :) Koty "na lodzie" już moje! :) A właściwie męża .Poszewka wyjątkowo mu się spodobała,Szczególnie łapki na tyłach.Powiedział 'milusia ".Kto by się tego spodziewał po facecie.
    No i ma chłopak podusię :)
    Dziękuję Kasiu :* Pierniczki pyszne !

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdzieś mi umknęły te ,,Twoje słodkości'' Kasiu w tym rozgardiaszu przedświątecznym. Ale nic straconego dzisiaj troszkę luzu to i nadrabiam i podziwiam te cuuuda.

    OdpowiedzUsuń